Męczy mnie ta idealność!

Wakacje w pełni, dużo czasu, więc pewnie nie zdziwi Was fakt, że "przebywam" na instagramie, ulubionych blogach i tumblrze. Patrzę w te cudowne zdjęcia na ekranie i myślę "Czemu nie mam takiego ślicznego pokoju z dużym białym łóżkiem pełnym poduszek?" "Czemu nie mogę być na Karaibach gdzie są takie idealne palmy?" "Dlaczego nie mam iphone'a, kosmetyków Chanel, torebki LV?", mogłabym wymieniać tak w nieskończoność.

Zaczyna mnie to po prostu męczyć. Tak, to że życie tych osób jest takie idealne, a moje no… zwykłe? Oni mają piękne (i drogie) przedmioty, obdarzono ich niezwykłą urodą, prowadzą genialne profile i blogi. Tylko tak się zastanawiam, po jaką cholerę mi to wszystko? Mam to co mam i na to nie narzekam. Doceniam to. No, ale nie o tym, że powinniśmy doceniać to co mamy jest dzisiejszy post.

I tak też myślę, że wszystko co jest takie nienaturalnie perfekcyjne może być na pokaz. To, że ktoś zrobi sobie na śniadanie jogurt z borówkami, malinami, truskawkami i bananem i od razu wstawia zdjęcie tego na instagrama, nie znaczy, że ma takie super idealne życie. Więc radzę Wam, żeby podchodzić do tego typu spraw z dystansem, bo po pierwsze nieważne jakie skarby i za jaką cenę ktoś posiada, bo ważne jaką się jest osobą, a po drugie mamy własne życie i powinniśmy skupiać się na nim.

Wydaje mi się, że nie tylko mnie już trochę znużyła idealność, bo coraz więcej osób dodaje zdjęcia bez makijażu, w piżamie itp. Zapoczątkowały to gwiazdy, modelki, piosenkarki i inne znane w show-biznesie osoby, za co jestem im po prostu wdzięczna. A Wy bierzecie z nich przykład?

A co Wy myślicie na temat tej całej "idealności"?